Po zakończeniu konferencji teherańskiej Brytyjczycy nieustannie naciskali na rząd RP, żeby uznał linię Curzona za wschodnią granicę Polski. Rezygnacja z połowy terytorium państwa miała zostać zrekompensowana obszarami niemieckimi leżącymi na zachód od przedwojennej granicy RP. Mikołajczyk nie godził się na to. Usiłował rozmawiać ze Stalinem i dążył do przywrócenia stosunków dyplomatycznych z ZSRS, którego armia zajmowała już ziemie polskie. W czerwcu 1944 r. udał się do Stanów Zjednoczonych, by w obliczu zagrożenia dla niepodległości Polski szukać pomocy u Roosevelta. Amerykański prezydent nie ujawnił podjętych w Teheranie decyzji w sprawie Polski – przede wszystkim zgody mocarstw na linię Curzona jako wschodnią granicę Polski. Chcąc zapewnić sobie głosy polskich wyborców w Stanach Zjednoczonych, stwarzał natomiast pozory życzliwości wobec Polaków. Dwa dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego Mikołajczyk wyjechał na rozmowy do Moskwy. Nadal nie godził się na rewizję granicy, ale same pertraktacje sprowadziły się do nieudanych zabiegów o udzielenie pomocy walczącej Warszawie. W kolejnych rozmowach w Moskwie w październiku tego roku wziął udział Churchill; brutalnie naciskał na Mikołajczyka, aby zgodził się na żądania Stalina. Polski premier, przekonany, że akceptacja linii Curzona stwarza jeszcze nadzieję na zachowanie niepodległości Polski, wrócił do Londynu w celu uzyskania zgody rządu i prezydenta na warunki sowieckie. Rząd odrzucił te żądania i w listopadzie 1944 r. Mikołajczyk podał się do dymisji. Nowy gabinet utworzył Tomasz Arciszewski z PPS. Alianci zachodni Polski przyjęli to do wiadomości, przestali jednak liczyć się z rządem polskim.
Warszawa nadaremnie nas oczekuje...
Mimo stale pogarszającej się sytuacji politycznej Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie uczestniczyły w wojnie z Niemcami do chwili jej zakończenia w maju 1945 r. Lotnictwo polskie brało udział w nalotach na III Rzeszę, marynarka wojenna – w działaniach floty sojuszniczej na Atlantyku i Morzu Śródziemnym.
Polskie lotnictwo w Wielkiej Brytanii
Polska Marynarka Wojenna w Wielkiej Brytanii
II Korpus PSZ gen. Andersa, powstały na Bliskim Wschodzie z armii polskiej ewakuowanej z ZSRS, walczył we Włoszech, m.in. pod Ankoną. W maju 1944 r. kosztem ciężkich strat zdobył broniący drogi do Rzymu klasztor Monte Cassino, bezskutecznie szturmowany wcześniej kolejno przez oddziały amerykańskie, brytyjskie i francuskie.
Żołnierze II Korpusu Polskiego w kampanii włoskiej
Polskie jednostki wojskowe uczestniczyły również w inwazji wojsk alianckich na Francję w czerwcu 1944 r. Pierwsza Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka odegrała decydującą rolę w bitwie z Niemcami pod Falaise. Wyzwalała również Belgię i Holandię. Pod Arnhem walczyła 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa.
1 Samodzielna Brygada Spadochronowa
Czerwone maki na Monte Cassino
Zaangażowanie PSZ w wojnę i ponoszone straty nie wpływały jednak na zmniejszenie groźby utraty niepodległości; skłaniało to do refleksji, czy przekonanie, by nie wątpić i wierzyć w sens ofiary, było w tej sytuacji uzasadnione. Dostrzegał to Naczelny Wódz gen. Sosnkowski, który 1 września 1944 r. wydał rozkaz do żołnierzy AK, porównując samotną walkę WP we wrześniu 1939 r. z samotną walką powstańców Warszawy i podkreślając opuszczenie ich przez sojuszników w obydwu przypadkach. Brytyjczycy poczuli się obrażeni słowami Sosnkowskiego i wspierani przez Mikołajczyka, który od początku swojego premierostwa z uporem godnym lepszej sprawy bezwzględnie zwalczał Naczelnego Wodza, wymusili dymisję generała. Zastąpił go – jedynie symbolicznie – gen. Tadeusz Komorowski, który po Powstaniu Warszawskim przebywał w niewoli niemieckiej.
…sumienie świata obciążone będzie grzechem krzywdy straszliwej i w dziejach niebywałej
Żołnierz armii Berlinga i mieszkanka Lublina, po ogłoszeniu Manifestu PKWN, 22 lipca 1944 r. Prawdopodobnie oficjalne zdjęcie propagandowe. © IWM (HU 103765)
Podczas gdy Armia Czerwona zajmowała ziemie polskie na wschodzie i wkraczała na Lubelszczyznę, komuniści na polecenie Stalina utworzyli w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego z Edwardem Osóbką-Morawskim (nieznanym szerzej działaczem rozłamowej grupki z PPS) na czele. 22 lipca 1944 r. PKWN wydał w Moskwie (kłamliwie jako miejsce publikacji podając Lublin i nazywając dokument „manifestem lubelskim”) manifest, w którym deklarował prowadzenie walki z Niemcami wspólnie z ZSRS oraz zapowiadał liczne reformy gospodarcze i społeczne (m.in. reformę rolną), wcześniej ogłoszone przez legalne władze polskie w kraju w manifeście Rady Jedności Narodowej. 22 lipca uznano za początek Polski komunistycznej.
Komunistyczny plakat propagandowy "AK – zapluty karzeł reakcji"
Po przejęciu administracji na obszarze tzw. Polski Lubelskiej (nazywanej tak od siedziby PKWN) komuniści rozpoczęli rozbudowę resortu bezpieczeństwa PKWN (na jego czele stanął Stanisław Radkiewicz). Komunistyczny aparat represji, którego celem była likwidacja polskiego podziemia niepodległościowego, był organizowany przez NKWD oraz kontrwywiad wojskowy „Smiersz”. Całością działań kierował zastępca szefa NKWD gen. Iwan Sierow. By uzasadnić terror, komuniści wprowadzili Kodeks karny Wojska Polskiego, a także dekrety o zbrodniarzach hitlerowskich i ich pomocnikach oraz o ochronie państwa, przewidujące kary śmierci za jakąkolwiek działalność opozycyjną. Bezwzględnie stosowano je za samą przynależność do AK lub NSZ. Na Zamku w Lublinie, do niedawna niemieckim miejscu kaźni Polaków do kwietnia 1945 r. komuniści zamordowali przeszło 100 oficerów i żołnierzy AK. Podobnych zbrodni dokonali w Turzy na Rzeszowszczyźnie oraz w Kąkolewnicy na Podlasiu. Represjom sekundowała prasa komunistyczna, która szerzyła informacje o rzekomej współpracy AK z Niemcami, a na ścianach domów rozlepiano plakaty z napisem „Olbrzym [AL] i zapluty karzeł reakcji [AK]”.
Utworzenie decyzją Stalina PKWN, całkowicie podporządkowanego sowieckiemu przywódcy, było kolejnym etapem uzależnienia ziem polskich od ZSRS. 26 lipca 1944 r. przedstawiciele Komitetu podpisali w Moskwie tajne porozumienie, w którym m.in. zrzekli się wschodnich województw Rzeczypospolitej. Wkrótce zawarli umowę o wymianie ludności, co zapoczątkowało wysiedlanie Polaków z ziem wschodnich. We wrześniu Bierut, jako przewodniczący Krajowej Rady Narodowej, otrzymał uprawnienia przysługujące prezydentowi na mocy konstytucji marcowej (obowiązującą konstytucję kwietniową komuniści uznali za nielegalną). 6 września 1944 r. PKWN wydał dekret o reformie rolnej. Łamał on prawo własności gwarantowane w konstytucji i doprowadził do zniszczenia już i tak nielicznej warstwy ziemiańskiej. Sama parcelacja ziemi została dokonana siłą.
Komuniści przystąpili też do tworzenia administracji (wzorowanej na sowieckiej) – wojewódzkich i powiatowych rad narodowych. W końcu 1944 r. PKWN przekształcił się w Rząd Tymczasowy RP. Znaleźli się w nim jedynie komuniści i kilku współpracujących z nimi działaczy grup politycznych pozbawionych większych wpływów w społeczeństwie. Komuniści rozbudowywali również ludowe Wojsko Polskie, przeprowadzając przymusową mobilizację. Mimo oporu przed poborem i licznych dezercji na początku 1945 r. liczyło ono około 290 tys. żołnierzy. W drugiej połowie stycznia 1945 r. żołnierze ludowego WP wzięli udział w ofensywie Armii Czerwonej: zajmowaniu obszaru przedwojennej Polski na zachód od Wisły, a następnie w ciężkich bojach o Wał Pomorski nad Bałtykiem, w forsowaniu Odry i Nysy Łużyckiej, a w końcowym okresie wojny – w bitwie pod Budziszynem (gdzie wskutek złego dowodzenia ponieśli ogromne straty). 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, wspólnie z Armią Czerwoną, 2 maja 1945 r. zdobyła Berlin, zatykając biało-czerwony sztandar nad gruzami stolicy „Tysiącletniej” III Rzeszy.
Sprawa integralności i niepodległości Polski została przesądzona na konferencjach przywódców ZSRS, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w Jałcie w lutym 1945 r., a następnie w czerwcu tego samego roku w Poczdamie. W Jałcie ogłoszono oficjalnie decyzję w sprawie odebrania Polsce ziem wschodnich i zdecydowano o powołaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Zgodnie z życzeniem Stalina mieli go tworzyć komuniści, ich nieliczni sojusznicy w kraju oraz były premier Mikołajczyk i kilku jego zwolenników. W Polsce miały odbyć się wybory parlamentarne, wyłącznie z udziałem partii demokratycznych i antynazistowskich. Było to kolejne szyderstwo z walczących przez całą wojnę z nazistami Polaków, gdyż nie istniała wśród nich żadna grupa polityczna, identyfikująca się z partią hitlerowską, natomiast jedyną partią niedemokratyczną w Polsce byli komuniści; jednak to oni faktycznie mieli decydować, które ugrupowania są demokratyczne, a które nie. Zasadę tę wykorzystano przeciw Stronnictwu Narodowemu cieszącemu się dużymi wpływami w społeczeństwie, któremu uniemożliwiono legalizację. Stosowano ją także wobec większości innych prób działalności politycznej, nieakceptowanej przez komunistów, m.in. części działaczy PPS. Propozycja przywódców zachodnich, by wybory odbyły się pod kontrolą międzynarodową, została odrzucona przez Stalina, który uznał ją za interwencję w wewnętrzne sprawy Polski. Było to kolejne szyderstwo, gdyż od lipca 1944 r. na ziemiach polskich, przy wsparciu Armii Czerwonej i NKWD, komuniści budowali państwo podporządkowane sowieckiemu przywódcy i będące częścią jego imperium.
O zachodnich wielbicielach Józefa Stalina
Zachodni sojusznicy Polski pominęli milczeniem protest rządu Arciszewskiego przeciwko postanowieniom jałtańskim, które przy aprobacie społeczności międzynarodowej sankcjonowały nowy rozbiór Polski i utratę jej niepodległości. Natomiast Rada Jedności Narodowej w kraju przyjęła uchwałę, w której protestując przeciw decyzjom mocarstw, stwierdzała, że zmuszona jest zastosować się do nich, gdyż w nowej sytuacji – zajęcia ziem polskich przez ZSRS – są one jedyną możliwością uratowania niepodległości.
Postawieniem kropki nad i w sprawie niepodległości Polski były porozumienia poczdamskie. Za legalny rząd polski mocarstwa uznały Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, utworzony po rozmowach w Moskwie między Mikołajczykiem i komunistami w drugiej połowie czerwca 1945 r. To wówczas Gomułka, przedstawiając stanowisko komunistów, powiedział Mikołajczykowi: „Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy [...]. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi”. Na czele „rządu jedności” obozu sowieckiego w Polsce stanął Osóbka-Morawski, wicepremierami zostali Gomułka i Mikołajczyk. Tym samym przestano uznawać władze polskie na uchodźstwie. W Poczdamie ustalono również polską granicę zachodnią i północną. Do Polski wcielono ziemie niemieckie do linii Odry i Nysy Łużyckiej oraz południową część Prus Wschodnich. Ludność niemiecka miała zostać z tych obszarów przesiedlona; na jej miejsce mieli przybyć Polacy zmuszeni do opuszczenia swoich domów we wschodnich województwach RP (co nazwano repatriacją).
Po upadku Powstania Warszawskiego dowództwo AK, na której czele stanął gen. Leopold Okulicki , oraz delegatura rządu i RJN skupiły swoje struktury w miejscowościach podwarszawskich, Częstochowie i Krakowie. W drugiej połowie stycznia 1945 r. rozpoczęła się ofensywa Armii Czerwonej, w wyniku której do końca tego miesiąca zajęty został cały obszar przedwojennej RP. 19 stycznia 1945 r. Okulicki zdecydował o rozwiązaniu AK, uznając, że jest to jedyny sposób uratowania żołnierzy podziemia przed represjami sowieckimi, a dotychczasowe sposoby walki o niepodległość muszą ulec zmianie. Dalszą walkę z okupacją sowiecką po rozwiązaniu AK miała koordynować kadrowa organizacja NIE („Niepodległość”) powołana pod koniec 1943 r. Jesienią następnego roku na czele NIE stanął gen. August E. Fieldorf. W maju 1945 r. zamiast NIE, która uległa dekonspiracji, utworzono Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj (obejmującą również część struktur rozwiązanej AK). Poza DSZ w konspiracji pozostawała jednak znaczna część lokalnych struktur AK – w Białostockiem, na Mazowszu, Lubelszczyźnie, na południu kraju i na Wileńszczyźnie. Jeszcze przed rozwiązaniem AK, jesienią 1944 r., grupa oficerów wywodzących się z Narodowej Organizacji Wojskowej utworzyła Narodowy Związek Wojskowy, który stał się jedną z najważniejszych organizacji powojennego podziemia niepodległościowego.
Rozkaz generała Leopolda Okulickiego dotyczący rozwiązania Armii Krajowej, 19 stycznia 1945 r.
W końcu marca 1945 r. NKWD dokonało podstępnego aresztowania przywódców Polski podziemnej, w tym gen. Okulickiego, delegata rządu Jankowskiego i podległych mu ministrów oraz przewodniczącego RJN Kazimierza Pużaka (operację przygotował Iwan Sierow). Wszystkich zaproszono na rozmowy, słowem honoru gwarantując im bezpieczeństwo, a następnie wywieziono do Moskwy i uwięziono na Łubiance. W czerwcu 1945 r., w chwili gdy Mikołajczyk prowadził w Moskwie pertraktacje z komunistami w sprawie powołania TRJN, piętnastu przywódców państwa podziemnego (Antoni Pajdak był sądzony oddzielnie), którzy – poza dowódcą AK – podlegali wcześniej Mikołajczykowi, stanęło przed sowieckim sądem. Wydarzenie to nazwano „procesem szesnastu”. Oskarżono ich o przynależność do nielegalnej organizacji, prowadzenie działalności dywersyjnej, szpiegowskiej i terrorystycznej, wymierzonej przeciwko Związkowi Sowieckiemu, oraz współpracę z Niemcami. Ludzie kierujący Polskim Państwem Podziemnym, które stanowiło część koalicji antyhitlerowskiej, zostali oskarżeni o współpracę z Niemcami, z którymi walczyli całą wojnę, i o zwalczanie ZSRS, przeciw któremu – jako należącemu do obozu państw walczących z III Rzeszą – nie podjęli walki. Zachodni sojusznicy Polski nie zaprotestowali przeciw procesowi. Najwyższe wyroki otrzymali Okulicki (10 lat więzienia), Jankowski (8 lat) oraz jego zastępcy: Bień, Jasiukowicz i Pajdak (wszyscy po 5 lat pozbawienia wolności). Ostatni dowódca AK, ostatni delegat rządu i minister Jasiukowicz zmarli w sowieckich więzieniach. „Proces szesnastu”, powstanie TRJN i wycofanie poparcia dla rządu RP przez Zachód doprowadziły do rozwiązania 1 lipca 1945 r. działających już i tak w szczątkowej formie Delegatury Rządu na Kraj i Rady Jedności Narodowej. W ostatniej odezwie RJN do narodu polskiego zawierającej Testament Polski Podziemnej wyrażano nadzieję na porozumienie z ZSRS pod warunkiem opuszczenia Polski przez wojska sowieckie i NKWD, zaprzestania dewastacji gospodarczej kraju i prześladowań politycznych przez Sowietów i władze komunistyczne oraz zapewnienia polskiej polityce zagranicznej niezależności od ZSRS.
Walka o niepodległość nie została jednak zakończona. W zmienionych formach trwała nadal, gdyż koniec okupacji niemieckiej i II wojny światowej nie oznaczał końca zniewolenia Polski.
Straty ludnościowe Polski podczas II wojny światowej
W czasie I wojny światowej pieśń legionowa niosła nadzieję, że po mękach i cierpieniu kres wędrówki nastąpi w niepodległej Polsce. Rozwój wydarzeń politycznych w 1944 r. takiej nadziei nie dawał. W styczniu 1945 r. zakończyła się co prawda okupacja niemiecka, ale zbliżający się koniec wojny nie oznaczał zwycięstwa. Polska utraciła niepodległość oraz ziemie wschodnie z Wilnem i Lwowem na rzecz ZSRS. Straty tej nie mogły wyrównać ziemie zachodnie, nie tylko ze względu na mniejszą powierzchnię. Utrata wschodnich województw RP była bowiem równoznaczna z zagładą polskiego społeczeństwa kresowego i jego kultury, będącej niewymiernym i niemożliwym do zastąpienia elementem polskiej tożsamości narodowej. Klęskę wojenną Polski pogłębiały niewyobrażalne straty osobowe. Przybliżona liczba ofiar niemieckiej okupacji wyniosła do 5,5 mln obywateli polskich (w tym niemal wszystkich Żydów – według szacunków – ponad 2,8 mln). W wyniku prześladowań sowieckich życie straciło około 150 tys. osób; liczba obywateli polskich zamordowanych przez Ukraińców w województwach południowo-wschodnich RP wyniosła blisko 100 tys. Odsetek tych strat przekroczył 15 proc. przedwojennej ludności Polski i był najwyższy wśród państw okupowanych przez III Rzeszę (w ZSRS wynosił 12,4 proc.; w Grecji – 10,8 proc.; w Holandii – 2,4 proc.; w Czechosłowacji – 2,1 proc.; we Francji i Belgii – po 1,2 proc.). Niemcy zniszczyli wiele miejscowości w Polsce, a straty gospodarcze obliczano na około 38 proc. stanu przedwojennego; nie mniej dotkliwe były straty w dziedzinie kultury.
W czasie okupacji niemieckiej terror wobec społeczeństwa polskiego był powszechny. Troje polskich dzieci – najmłodszych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau – pokazuje numery obozowe wytatuowane przez Niemców.
Polityka okupantów, zmierzająca do zniszczenia polskich elit, w dużej mierze się powiodła. Symbolicznie ukazuje to los bohaterów filmu Andrzeja Wajdy Katyń, w którym ojciec – profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego – umiera w niemieckim obozie koncentracyjnym, a syn ginie w Katyniu. Ta historia wydarzyła się naprawdę. W styczniu 1940 r. zmarł w Sachsenhausen więziony w nieludzkich warunkach wybitny filolog polski prof. Ignacy Chrzanowski; w kwietniu tegoż roku zginął w Katyniu jego syn Bogdan. Nie był to wyjątkowy przypadek. Często się zdarzało, że w niemieckich lub sowieckich miejscach kaźni ginęło pokolenie ojców – twórców II Rzeczypospolitej, a w walce podziemnej i w Powstaniu Warszawskim padali ich wychowani w niepodległej Polsce synowie i córki. W drugiej połowie 1945 r. na ziemiach polskich żyło zaledwie około 10 proc. spośród przedwojennych absolwentów wyższych uczelni. Niektórzy pozostali na uchodźstwie, większość jednak zginęła.
Ekshumacje powstańców warszawskich
W lipcu 1940 r. gen. Władysław Sikorski w sprawozdaniu z dowodzenia podczas kampanii francuskiej mówił: „Honor nasz został w pełni ocalony. Spełniliśmy nasz obowiązek do końca [...], uzyskaliśmy tak ogromne wartości moralne, że historia uzna je za uzasadnione i że będziemy mogli na tym kapitale wiele zbudować dla kraju”. Słowa te doskonale oddawały rzeczywiste zaangażowanie Polaków w zmagania z nazistowskimi Niemcami. Jako jedyny naród na świecie walczyli od pierwszego do ostatniego dnia wojny. Polski wkład militarny w czasie II wojny był nieproporcjonalnie duży wobec możliwości narodu polskiego. Oddziały polskie bijące się na wszystkich frontach wojny w Europie – na lądzie, morzu i w powietrzu – były czwartą co do liczebności armią walczącą z III Rzeszą Hitlera (w wypadku zaangażowania militarnego Anglii znaczną część stanowiły jednak oddziały rekrutowane w koloniach imperium brytyjskiego). Tak wielki udział w wojnie wynikał z woli polskich przywódców, którzy uważali – błędnie, jak się później okazało – że wystarczy nieustępliwość i ofiarność w boju, by odzyskać niepodległość.
We wrześniu 1939 r. Polska dostała się pod okupację Niemiec i ZSRS, ale władze RP na uchodźstwie były uznawane na arenie międzynarodowej za jedynego legalnego przedstawiciela narodu polskiego. W 1945 r. w Poczdamie wycofano uznanie dla władz polskich, co oznaczało zgodę na okupację Polski przez Związek Sowiecki i zalegalizowanie podporządkowanych ZSRS władz komunistycznych. Wśród Polaków utrzymywała się jeszcze nadzieja na zachowanie wolności, związana z zapowiadanymi wyborami do sejmu, mimo że komuniści nie przerwali budowy systemu totalitarnego, dążąc do objęcia kontrolą każdej sfery życia i zniszczenia istniejących więzi społecznych. Posługiwali się w tym powszechną przemocą i kłamstwem, a po sfałszowaniu wyborów w styczniu 1947 r. zdobyli nieograniczoną władzę nad narodem polskim.
Dla nas walka nie skończyła się w roku 1945
Akcja „Burza” i Powstanie Warszawskie
Początki komunistycznego reżimu
© 2015 Biuro Edukacji Publicznej IPN. Wszystkie prawa zastrzeżone. Autorzy publikacji: Adam Dziurok, Marek Gałęzowski, Łukasz Kamiński, Filip Musiał Koordynator projektu: Tomasz Ginter (tomasz.ginter@ipn.gov.pl) |
Potrzebujeszwersjidrukowanej? |
Tomasz Arciszewski
Tomasz Arciszewski (1877–1955) Od młodości był związany z Polską Partią Socjalistyczną. Należał do przywódców Organizacji Bojowej PPS. Za działalność polityczną był więziony przez władze carskie. W czasie I wojny światowej służył m.in. w Legionach Polskich. W powstałym w listopadzie 1918 roku rządzie Ignacego Daszyńskiego objął tekę ministra pracy i opieki społecznej. W kolejnym gabinecie – utworzonym przez Jędrzeja Moraczewskiego – został ministrem poczt i telegrafów. W II RP był też przez wiele lat posłem na sejm i stołecznym radnym. We wrześniu 1939 roku współorganizował Robotniczą Brygadę Obrony Warszawy. Pod okupacją niemiecką – razem z Kazimierzem Pużakiem – kierował konspiracyjną PPS (WRN). Z jej ramienia został członkiem Rady Jedności Narodowej – parlamentu Polskiego Państwa Podziemnego. Był współautorem deklaracji O co walczy Naród Polski z marca 1944 roku. Latem tego samego roku został przerzucony do Londynu i mianowany następcą prezydenta Władysława Raczkiewicza. Po dymisji Stanisława Mikołajczyka – gotowego zaakceptować niekorzystną dla Polski granicę z ZSRR w zamian za rekompensatę terytorialną na zachodzie – Arciszewski stanął 29 listopada na czele emigracyjnego rządu, obejmując dodatkowo tekę ministra pracy i opieki społecznej. Bronił prawa Polski do Kresów Wschodnich, przekonując jednocześnie: „Nie chcemy Wrocławia i Szczecina” (co później wypominała mu komunistyczna propaganda). Nie wpłynęło to na postanowienia wielkich mocarstw, gdyż Wielka Brytania i USA nie liczyły się już wówczas z polskimi władzami na uchodźstwie. Arciszewski nie zdołał także zapobiec powołaniu w Warszawie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, zdominowanego przez komunistów. Latem 1945 roku mocarstwa zachodnie wycofały uznanie dla emigracyjnego rządu RP. Funkcję premiera Arciszewski pełnił mimo to jeszcze przez dwa lata. Podał się do dymisji, bo – wbrew wcześniejszym ustaleniom – prezydent Raczkiewicz wyznaczył na swojego następcę dawnego piłsudczyka Augusta Zaleskiego. Arciszewski firmował później inicjatywy opozycyjne wobec prezydentury Zaleskiego.
Żołnierze 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej z Naczelnym Wodzem, gen. Kazimierzem Sosnkowskim.
Brygadę Spadochronową zaczęto formować na wniosek płk. Stanisława Sosabowskiego we wrześniu 1941 r. Polskie władze polityczne i wojskowe zamierzały wykorzystać tę elitarną, świetnie wyszkoloną jednostkę do działań na terenie okupowanej Polski. Jednak 6 czerwca 1944 r. brygadę podporządkowano władzom brytyjskim. Wbrew nadziejom jej żołnierzy, po wybuchu Powstania Warszawskiego nie została przerzucona do kraju, ale przeznaczona do udziału w operacji „Market-Garden”, zaplanowanej na drugą połowę września 1944 r. Przed wyruszeniem w bój Sosabowski wydał rozkaz: „Warszawa, od której otrzymaliśmy Sztandar [...], która wzywała nas i wzywa – nadaremnie nas oczekuje. Fakt, że nic na to poradzić nie możemy, mimo że serca się nam rwą – powiększa nasz ból i smutek. Żołnierze Brygady! W czwarty rok istnienia naszej Brygady wkraczamy bojem. Nie od nas zależało, że pierwszy ten bój nie odbywa się na naszej ziemi. Zrobimy wszystko, by dobrze wykonać swój żołnierski obowiązek i w ten sposób przyczynić chwały Ojczyźnie i pośrednio jej pomóc”. Obowiązek ten Polacy wykonali, w źle zaplanowanej i przeprowadzonej przez brytyjskich zwierzchników operacji ponosząc straty sięgające czwartej części stanu osobowego. Dzięki swojemu poświęceniu w boju uratowali jednak od całkowitej zagłady inne jednostki zrzucone pod Driel w Holandii. Brytyjscy sztabowcy winę za klęskę zrzucili na rzekomo źle walczących Polaków i gen. Sosabowskiego, którego pozbawiono dowództwa jednostki, a po wojnie nie przyznano mu specjalnej renty wojskowej. Przez dwadzieścia następnych lat pracował w Wielkiej Brytanii jako magazynier. Dopiero 39 lat po jego śmierci brygadzie oddano należny honor, przyznając jej Order Wojskowy Wilhelma I (najstarsze i najwyższe wojskowe odznaczenie holenderskie), a w Driel odsłonięto pomnik generała, któremu nie dane było wrócić do Polski „najkrótszą drogą”.
Masyw skalny Monte Cassino i znajdujący się na nim klasztor benedyktyński stanowiły kluczową pozycję obronną Niemców blokującą wojskom alianckim drogę do Rzymu. Od stycznia 1944 r. podejmowano próby jej zdobycia. Kolejne szturmy oddziałów amerykańskich, francuskich i brytyjskich (a w ich ramach – hinduskich i nowozelandzkich) na znakomicie ufortyfikowany klasztor okazały się bezskuteczne i przyniosły wielkie straty w ludziach. 12 maja 1944 r. na Monte Cassino uderzyły oddziały II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Natarcie zostało odparte, a Polacy ponieśli ogromne straty. Jednak w nocy z 17 na 18 maja 1944 r. Niemcy, obawiając się okrążenia przez oddziały francuskie operujące w dolinie rzeki Liri i zaatakowani ponownie przez Polaków, opuścili Monte Cassino. Klasztor zajęli polscy żołnierze, a o godzinie dwunastej jeden z nich odegrał hejnał mariacki. Droga na Rzym była wolna i wkrótce alianci zajęli Wieczne Miasto. Koszty zdobycia Monte Cassino były ogromne. Zginęło 923 żołnierzy – obywateli Rzeczypospolitej – narodowości polskiej, białoruskiej, ukraińskiej i żydowskiej, a ponad 3 tys. odniosło rany. Wszyscy polegli spoczęli na cmentarzu zbudowanym po wojnie u stóp klasztoru, a pamiątką ofiary ich życia była pieśń napisana przez Feliksa Konarskiego Czerwone maki na Monte Cassino.
Od lat pięciu Armia Krajowa walczy przeciw Niemcom, bez przerwy, w straszliwych warunkach, o których świat Zachodu pojęcia mieć nie może, które dopiero kiedyś w przyszłości uprzytomni sobie i zrozumieć zdoła. Nie rachuje ona swych ran, swych ofiar, swych mogił. Armia Krajowa jest w Polsce jedyną siłą wojskową, która w rachubę wchodzić może. Bilans jej walk, osiągnięć i zwycięstw ma przejrzystość kryształu. Oto jest prawda, tak długo zacierana, aby gdzieś ktoś możny i silny brwi gniewnie nie zmarszczył. Toruje ona sobie jednak drogę na powierzchnię, a światła bijącego z Warszawy żadna ręka przemyślna zasłonić nie zdoła. Warszawa czeka. Nie na czcze słowa pochwały, nie na wyrazy uznania, nie na zapewnianie litości i współczucia. Czeka ona na broń i amunicję. Nie prosi ona, niby ubogi krewny, o okruchy ze stołu pańskiego, lecz żąda środków walki, znając zobowiązania i umowy sojusznicze. Warszawa walczy i czeka. Walczą żołnierze Armii Krajowej, walczą robotnicy i inteligenci, walczą dziewczęta i dzieci, walczy naród cały, który w namiętnym pragnieniu prawdy, wolności i zwycięstwa dokonał cudu całkowitego zjednoczenia. Jeśliby ludność stolicy dla braku pomocy zginąć musiała pod gruzami swych domów, jeśliby przez bierność, obojętność czy zimne wyrachowanie wydana została na rzeź masową, wówczas sumienie świata obciążone będzie grzechem krzywdy straszliwej i w dziejach niebywałej. Są wyrzuty sumienia, które zabijają […]. Od lat pięciu zarzuca się systematycznie Armii Krajowej bierność i pozorowanie walki z Niemcami. Dzisiaj oskarża się ją o to, że bije się za wiele i za dobrze.
Kazimierz Sosnkowski, Rozkaz do żołnierzy Armii Krajowej, 1 września 1944 r. [w:] Kazimierz Sosnkowski, Wybór pism, oprac. Jerzy Kirszak, Wrocław 2009.
Nie mogę zastanawiać się teraz ani nad tym, dlaczego brytyjska inteligencja, poza nielicznymi wyjątkami, stała się tak bardzo wiernopoddańczo lojalna wobec ZSRS, ani też dlaczego grupa ta przyjmuje jego politykę bez cienia krytycyzmu, dowodząc tym swej nieszczerości [...]. Oto kilka słów prawdy do angielskich dziennikarzy lewicowców i do intelektualistów w ogóle: Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba zapłacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz.
George Orwell, Powstanie warszawskie i jego krytycy [w:] I ślepy dostrzegł, Kraków 1990.
Gen. Leopold Okulicki
Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, „Kobra”, „Termit” (1898–1946)
W czasie I wojny światowej służył m.in. w Legionach Polskich i Polskiej Organizacji Wojskowej, a od listopada 1918 roku – w Wojsku Polskim. Wziął udział w walkach z Ukraińcami o Lwów i wojnie z bolszewikami. Był kilkakrotnie ranny i odznaczany za odwagę. We wrześniu 1939 roku uczestniczył w obronie stolicy przed Niemcami. Po kapitulacji Warszawy współorganizował konspirację. Pełnił m.in. funkcję komendanta okręgu łódzkiego Służby Zwycięstwu Polski, a potem Związku Walki Zbrojnej. Jesienią 1940 roku został komendantem ZWZ na teren okupacji sowieckiej. Wkrótce został jednak aresztowany przez NKWD, uwięziony w Moskwie i poddany ciężkiemu śledztwu. Na wolność wyszedł w sierpniu 1941 roku – po niemieckiej napaści na Związek Radziecki i podpisaniu układu Sikorski–Majski. Objął stanowisko szefa sztabu tworzonej w ZSRR Armii Polskiej gen. Władysława Andersa. Później m.in. dowodził 7. Dywizją Piechoty. Po przerzuceniu do kraju w maju 1944 roku został I zastępcą szefa sztabu Komendy Głównej AK. Wbrew instrukcjom Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, opowiedział się za wybuchem powstania w okupowanej stolicy. Twierdził, że „z politycznego punktu widzenia Warszawa musi być oswobodzona przez Polaków”. 6 września został p.o. szefem sztabu KG AK. Gdy zapadła decyzja o kapitulacji Warszawy, gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, dotychczasowy komendant główny Armii Krajowej, wyznaczył Okulickiego na swojego następcę. Formalna nominacja z rąk prezydenta Władysława Raczkiewicza nadeszła 21 grudnia. Okulicki stanął na czele AK w trudnym momencie – kolejne tereny przedwojennej Polski były zajmowane przez Armię Czerwoną, a sowieckie służby stosowały represje wobec żołnierzy polskiego podziemia. Dodatkowo – po klęsce Powstania Warszawskiego – szerzyły się nastroje zwątpienia i zniechęcenia. 19 stycznia 1945 roku – chcąc pozbawić Rosjan pretekstu do dalszych represji – Okulicki wydał rozkaz o rozwiązaniu AK, zwalniając żołnierzy z przysięgi. W konspiracji miała pozostać kadrowa, skromna liczebnie organizacja „NIE” z Okulickim jako komendantem. Już jednak w marcu generał został podstępnie aresztowany przez NKWD i wywieziony do Moskwy. W czerwcowym procesie szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego skazano go na 10 lat więzienia. Zmarł w Moskwie w niejasnych okolicznościach, nie doczekawszy wolności.
W 1995 roku gen. Leopold Okulicki został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Wałęsę Orderem Orła Białego.
Postępująca szybko ofensywa sowiecka doprowadzić może do zajęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armię Czerwoną. Nie jest to jednak zwycięstwo słusznej sprawy, o którą walczymy od roku 1939. W istocie bowiem – mimo stwarzanych pozorów wolności – oznacza to zamianę jednej okupacji na drugą, przeprowadzaną pod przykrywką Tymczasowego Rządu Lubelskiego, bezwolnego narzędzia w rękach rosyjskich. Żołnierze! Od 1 września 1939 roku Naród Polski prowadzi ciężką i ofiarną walkę o jedyną Sprawę, dla której warto żyć i umierać, o swą wolność i wolność człowieka w niepodległym Państwie. [...] Obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny. Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary, że wojna ta skończyć się może jedynie zwycięstwem słusznej Sprawy, tryumfem dobra nad złem, wolności nad niewolnictwem. Żołnierze Armii Krajowej! Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by Wam ułatwić dalszą pracę – z upoważnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK.
My, Polacy, nie mogliśmy uczestniczyć bezpośrednio w procesie odbudowy Europy, który został podjęty na Zachodzie. Zostaliśmy z gruzami własnej Stolicy. Znaleźliśmy się, jako alianci zwycięskiej koalicji, „w sytuacji pokonanych”, którym narzucono na czterdzieści kilka lat dominację ze Wschodu, w ramach bloku sowieckiego. Tak więc dla nas walka nie skończyła się w roku 1945. Trzeba ją było podejmować wciąż na nowo. To samo zresztą dotyczyło naszych sąsiadów. Do wspomnienia o zwycięstwie pod Monte Cassino trzeba więc dołączyć dzisiaj „prawdę o wszystkich Polakach i Polkach”, którzy w rzekomo własnym państwie „stali się ofiarami totalitarnego systemu” i którzy na własnej ziemi oddali życie za tę samą sprawę, za którą oddawali życie Polacy w roku 1939, potem podczas całej okupacji i wreszcie pod Monte Cassino oraz w Powstaniu Warszawskim. Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także polskich instytucji i służb bezpieczeństwa, pozostających na usługach systemu przyniesionego ze Wschodu. Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i przed historią, ażeby „nie zamazywać prawdy o naszej przeszłości w tym decydującym momencie dziejów”.
Jan Paweł II, Przemówienie wygłoszone z okazji czterdziestolecia bitwy o Monte Cassino [w:] Dokumenty nauki społecznej Kościoła, Lublin 1987.
Żołnierz armii Berlinga i mieszkanka Lublina, po ogłoszeniu Manifestu PKWN, 22 lipca 1944 r. Prawdopodobnie oficjalne zdjęcie propagandowe. © IWM (HU 103765)
Komunistyczny plakat propagandowy "AK – zapluty karzeł reakcji"
Straty ludnościowe Polski podczas II wojny światowej
W czasie okupacji niemieckiej terror wobec społeczeństwa polskiego był powszechny. Troje polskich dzieci – najmłodszych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau – pokazuje numery obozowe wytatuowane przez Niemców.
Grupa polskich pilotów stoi wokół samolotu myśliwskiego Supermarine "Spitfire" Mk. IA lub IIA. Fotografia najprawdopodobniej wykonana pomiędzy 21 sierpnia a październikiem 1941 na lotnisku Speke. Numerem 1 oznaczono najprawdopodobniej dowódcę bazy (Brytyjczyka), numerem 2 por. pil. Witolda Łokuciewskiego. Na prawo od Łokuciewskiego stoi por. pil. Eugeniusz Horbaczewski, na lewo od nr. 1 kpt. pil. Wojciech Kołaczkowski (od 21.11.1941 dowódca Dywizjonu), w otwartych drzwiach kabiny samolotu por. pil. Jan Zumbach. Samolot ma wymalowaną za kabiną literę "R", widoczna tylko częściowo i stanowiąca element zasłoniętego kodu literowego "RF" (oznaczenie maszyn 303 Dywizjonu Myśliwskiego).
Grupa 9 pilotów 303 Dywizjonu Myśliwskiego biegnących po płycie lotniska. Pozowane zdjęcie, mające przedstawiać alarm bojowy ("scramble"). Na pierwszym planie od lewej por. pil. Jan Zumbach i kpt.pil. Zygmunt Bieńkowski. Lotnicy mają nałożone kamizelki ratunkowe. Z tyłu, na skraju betonowego pasa startowego, stoi samolot myśliwski typu Supermarine "Spitfire", obok którego stoi mechanik w jasnej koszuli.
Stanisław Będkowski (po lewej) i Ludwik Fleger (po prawej), piloci 302 Dywizjonu Myśliwskiego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, stoją przy samolocie myśliwskim typu Supermarine Spitfire na jednym z lotnisk w Szkocji. Pierwszy jest ubrany w strój do lotu (na głowie czapka-pilotka z przewodami tlenowymi i do podłączenia do radia, wysokie buty). Drugi w rozpiętej bluzie munduru, bez nakrycia głowy, trzyma w lewym ręku gumowe rękawice, a w prawym - słuchawki. Na boku samolotu za otwartą kabiną namalowana jasna litera identyfikacyjna "E" i brytyjski znak rozpoznawczy RAF-u.
Dwóch pilotów 303 Dywizjonu Myśliwskiego, porucznik Zygmunt Bieńkowski (po lewej) i porucznik Jan Zumbach (po prawej), prezentuje blachę zestrzelonego niemieckiego samolotu rozpoznawczego Junkers Ju-88, 178 niemieckiego samolotu, zestrzelonego przez dywizjon. Statecznik jest obecnie przechowywany w Instytucie im. Gen. Sikorskiego w Londynie.
Mjr Stanisław Skalski, najskuteczniejszy polski pilot myśliwski w czasie II wojny światowej, w kabinie samolotu "Mustang". Zdjęcie wykonano w 1944 r. Po wojnie Skalski został uwięziony przez władze komunistyczne pod zarzutem szpiegostwa i skazany na śmierć (wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie). Został zwolniony w 1956 r.
Kingsley Wood, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Wojny podczas rozmowy z nowoprzybyłymi oficerami polskiego lotnictwa w hangarze w Eastchurch, 27 stycznia 1940 r. © IWM (C 568)
Polski instruktor (lub tłumacz, po prawej) podczas szkolenia z obsługi brytyjskiego karabinu maszynowego Browning w 18. Jednostce Szkolenia Bojowego (Operational Training Unit, OTU). Uczestnikami kursu są najpewniej strzelcy pokładowi z 301 Dywizjonu Bombowego, 14 lipca 1940 r. Przy karabinie stoi sierż. Kazimierz Sawicz. © IWM (CH 573)
Polscy lotnicy podczas szkolenia radiotelegraficznego w polskiej bazie w Blackpool, 27 sierpnia 1940 r. © IWM (CH 1146)
Uroczystość wręczenia sztandaru polskim lotnikom, baza RAF Swinderby, 16 lipca 1941 r. Sztandar został wyhaftowany w okupowanym przez Sowietów Wilnie i konspiracyjną drogą przesłany z kraju do Wielkiej Brytanii. Sztandar następnie był przekazywany kolejnym polskim dywizjonom, przez które był po kolei przechowywany. Za pocztem sztandarowym widoczne nosze, na których leży ranny sierż. Zygmunt Popławski (301 Dywizjon Bombowy), który tego dnia został odznaczony i awansowany do stopnia oficerskiego. © IWM (CH 2997)
Zbrojmistrze z 306. Dywizjonu Myśliwskiego ładują taśmy z amunicją do działka 20 mm w samolocie Spitfire na lotnisku Churchstanton, 26-28 stycznia 1942 r. © IWM (CH 4798)
21 września 1942 r., lotnisko Grangemouth. 10-miesięczny Edward Marian Bełc wraz z matką Audrey (z domu Stephenson) odbierają najwyższe brytyjskie odznaczenie lotnicze, Distinguished Flying Cross w imieniu por. pil. Mariana Bełca, pilota 303 Dywizjonu Myśliwskiego który zginął w wypadku lotniczym 27 sierpnia 1942 r. w locie treningowym w czasie szkolenia instruktorskiego. © IWM (CH 7431)
Przed wojną Jadwiga Piłsudska (córka Marszałka) była znaną pilotką szybowcową. W Wielkiej Brytanii w czasie wojny latała jako pilot w Pomocniczym Lotnictwie Transportowym (Air Transport Auxiliary, ATA; na mundurze widoczna jest oznaka tej formacji). 19 marca 1943 r., lotnisko Maidenhead. © IWM (CH 8935)
Personel naziemny 300. Dywizjonu Bombowego przy samolotach Vickers Wellington Mk. X na lotnisku Hemswell, 17 lipca 1943. Uwagę zwraca namalowane pod polską szachownicą godło indywidualne na samolocie na pierwszym planie - disneyowski krasnoludek. © IWM (CH 10456)
Myśliwce Supermarine Spitfire Mk IXc należące do Polskiego Zespołu Walczącego, zwanego "Cyrkiem Skalskiego" (Polish Fighting Team). Jednostka działała jako osobna eskadra przy brytyjskim 145. Dywizjonie Myśliwskim w Afryce Północnej. Zdjęcie wykonano na lotnisku Goubrine w Tunezji, w kwietniu-maju 1943 r. Na pierwszym planie samolot dowódcy, mjr. pil. Stanisława Skalskiego. Widoczna namalowana na kadłubie szachownica i oznaczenia zwycięstw powietrznych. © IWM (CNA 4542)
Polscy lotnicy w porcie Tilbury, oczekujący na załadunek na s/s Banfora, którym odpłyną do Polski. 31 grudnia 1945 r. © IWM (D 26810)
Brytyjska orkiestra żegna polskich żołnierzy, oczekujących na odpłynięcie do kraju na pokładzie s/s Banfora. Port w Tilbury, 31 grudnia 1945 r. © IWM (D 26811)
Trzy samoloty Westland Lysander Mk. IIIa z 309. Dywizjon Rozpoznawczy podczas ćwiczeń bombardowania celów naziemnych z niskiego pułapu, maj-wrzesień 1941 r. Jednostka, stacjonująca w Dunino, ćwiczyła wówczas współpracę z jednostkami I Korpusu Polskiego, również stacjonującego w Szkocji. Na samolotach dobrze widoczne polskie szachownice lotnicze. © IWM (H 17776)
Samolot Westland Lysander Mk. IIIa z 309 Dywizjonu rozpoznawczego. Dobrze widoczne litery kodowe dywizjonu, zza pleców mechanika po prawej widać górny fragment polskiej szachownicy lotniczej. Personel naziemny demontuje aparat fotograficzny, używany podczas ćwiczeń z fotorozpoznania. © IWM (H 17778)
Kpt. pil. Bolesław Gładych otrzymuje amerykańskie odznaczenie za służbę w 61 Dywizjonie Myśliwskim USAAF, kwiecień 1944 r. Na mundurze widoczne (od góry) polska odznaka pilota, baretka honorowych odznak za rany, baretki odznaczeń (od lewej: Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, Distinguished Flying Cross), poniżej, na kieszeni munduru pamiątkowa odznaka 303 Dywizjonu. © IWM (HU 88217)
Kpt. pil. Henryk Szczęsny, dowódca 317 Dywizjony Myśliwskiego salutuje przed Władysławem Raczkiewiczem, prezydentem RP, 13 Listopada 1941 r. Na płaszczu Szczęsnego widoczne odznaczenia Virtuti Militari i czterokrotnie nadany Krzyż Walecznych. Uwagę zwraca miniatura polskiego naramiennika kapitana naszyta na kołnierzu płaszcza. Na naramienniku płaszcza oznaczenia brytyjskiego stopnia Squadron Leader (odpowiednik polskiego majora). © IWM (HU 111404)
Lotnicy 306. i 308. Dywizjonu Myśliwskiego podczas inspekcji Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego, na lotnisku Norholt 29 października 1941 r. Od lewej: Jumby, terier szkocki (maskotka 308. Dywizjonu), sierż. Jan Gałązka (308 Dywizjon), nn obserwator i pilot (306. Dywizjon), por. obs. Stefan Janus (308 Dywizjon). © IWM (HU 111409)
Spotkanie z okazji 200 zwycięstwa powietrznego, odniesionego przez 303. Dywizjon Myśliwski, 9 czerwca 1943 r. Od lewej: płk pil. Mateusz Iżycki; Air Chief Marshal Sir Trafford Leigh-Mallory, dowódca Lotnictwa Myśliwskiego (Fighter Command) RAF; generał-major William Ellsworth Kepner, zastępca Dowódcy 8 Armii USAAF i kpt. pil. Jan Falkowski, dowódca 303-go Dywizjonu. © IWM (HU 111731)
Mjr pil. Tadeusz Sawicz, dowódca 3. Polskiego Skrzydła Myśliwskiego z Dianą Hughes tuż po uroczystości ślubnej w Corpus Christi Church w Covent Garden w Londynie, 24 sierpnia 1944 r. Z tyłu gen. bryg pil. Mateusz Iżycki, Inspektor Polskich Sił Powietrznych. Diana Hughes była wdową po ppor. Hugh Hesketh Hughesie, który poległ we Francji 23 maja 1940 r. © IWM (HU 128081)
Por. pil. Zdzisław Langhamer (306 Dywizjon Myśliwski) z żoną Marie. © IWM (HU 128082)
Generał Władysław Sikorski, podczas przemówienia do pilotów 303-go Dywizjonu po uroczystości dekoracji Krzyżami Walecznych, Northolt, 28 października 1941 r. Na zdjęciu widoczni piloci (od lewej): Marian Pisarek, Jan Falkowski, Mirosław Wojciechowski, Aleksander Chudek, nn, Jerzy Jankiewicz (tylny rząd), Wojciech Kołaczkowski, Walerian Żak (tylny rząd), Stefan Janus, Kazimierz Wünsche (tylny rząd), Witold Łokuciewski, Mirosław Ferić, Jan Zumbach (tylny rząd), Marian Wesołowski (308 Dywizjon), Bolesław Drobiński, nn, nn, Gustaw Radwański (607 Dywizjon RAF) Jan Siekierski (315 Dywizjon). © IWM (HU 128083)
Leading Aircraftwoman (LACW, kapral) Halina Door, 23-letnia żołnierka Polskiej Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet (Women's Auxiliary Air Force, WAAF), tuż po zdaniu egzaminu podoficerskiego, 9 maja 1944 r. Door była jedną z wielu Polek, które po uwolnieniu z sowieckiej niewoli trafiły przez Bliski Wschód do Wielkiej Brytanii. © IWM (HU 128131)
Por. pil. Wojciech Kołaczkowski, dowódca eskadry A w 303 Dywizjonie Myśliwskim, całowany przez narzeczoną po uroczystości dekoracji (prawdopodobnie Krzyżem Walecznych) w Northolt, 28 października 1941 r. W tle widoczny por. pil. Jan Zumbach, również odznaczony w tej uroczystości. © IWM (HU 128152)
Mechaniczki z Polskiej Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet (Women's Auxiliary Air Force, WAAF) podczas szkolenia z budowy silników lotniczych, listopad 1944 r © IWM (HU 128194)
Piloci 317. Dywizjonu Myśliwskiego podczas przerwy w lotach w pokoju operacyjnym na lotnisku Ouston, 27 kwietnia 1941 r. Od lewej widoczni: Tadeusz Szumowski (pod mapą), Tadeusz Stabrowski (z przodu, na krześle), Piotr Ozyra (dowódca dywizjonu, z fajką), Tadeusz Baranowski (obok Szumowskiego). Stanisław Brzeski (czyta); Stanisław Łukaszewicz, Jan Malinowski, Andrzej Malarowski, Tadeusz Koc (czyta). Nazwiska niektórych z nich są widoczne na tablicy lotów w tle. © IWM (HU 128889)
Bombowiec Vickers Wellington B Mk. Ic z 301 Dywizjonu Bombowego na lotnisku Hemswell w oczekiwaniu na załadunek bomb przed nalotem na Niemcy, lipiec 1941 r. © IWM (MH 6254)
Myśliwce North American Mustang Mk. III z 316 Dywizjonu Myśliwskiego na lotnisku Andrews Field, prawdopodobnie wiosna 1945 r. Uwagę zwraca malowanie nosów samolotów w biało-czerwone prążki, charakterystyczny element oznaczeń stosowany w 316. Dywizjonie. © IWM (MH 6843)
Myśliwce Supermarine Spitfire Mk. IXc z 317 Dywizjonu Myśliwskiego na lotnisku polowym B10/Plumetot we Francji, sierpień 1944 r. © IWM (MH 6852)
Piloci 315. Dywizjonu Myśliwskiego "Dęblińskiego" przy myśliwcu North American Mustang Mk. III, należącym do dowódcy jednostki, lotnisko Brenzett, późna wioska 1944 r. Od lewej stoją: por. Bożydar Nowosielski, dowódca dywizjonu kpt. Eugeniusz Horbaczewski (CO), sierż. Stanisław Będkowski, por. Gwidon Świstun, nieznany mechanik, por. Michał Cwynar, nieznany mechanik. Na ziemi siedzi plut. Tadeusz Jankowski. Na kadłubie samolotu, pod rurami wydechowymi widoczna polska szachownica lotnicza z napisem "POLAND", na prawo od szachownicy oznaczono wykonane misje bombardowania celów naziemnych. Godło jednostki częściowo przesłonięte głową Horbaczewskiego; na prawo od godła oznaczenia zwycięstw powietrznych: krzyże symbolizują strącone niemieckie samoloty, swastyki - strącone bomby latające V-1. © IWM (MH 13761)
Piloci 303. Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego" im. T. Kościuszki, zebrani wokół statecznika niemieckiego bombowca Ju 88. Samolot ten był 178. niemiecką maszyną, strąconą przez dywizjon, co upamiętniono napisem na nim. Lotnisko Kirton-in-Lindsey, 26 sierpnia 1942 r. Od lewej: sierż. Aleksander Rokitnicki, sierż. Kazimierz Wünsche, por. Zygmunt Bieńkowski, por. Eugeniusz Horbaczewski i por. Maciej Lipiński. W tle widoczna osobista maszyna kpt. Jana Zumbacha, myśliwiec Supermarine Spitfire Mk. Vb. Na samolocie widoczna polska szachownica lotnicza (pod rurami wydechowymi), sylwetka Kaczora Donalda (osobiste godło pilota), godło jednostki oraz oznaczenia zwycięstw powietrznych. © IWM (MH 13763)
Mechanicy naprawiają myśliwiec Supermarine Spitfire Mk IX, należący do Polskiego Zespołu Myśliwskiego (Polish Fighting Team), nazywanego od nazwiska dowódcy "Cyrkiem Skalskiego". Zespół był doączony jako dodatkowa eskadra do 145. Dywizjonu Myśliwskiego RAF, stacjonującego w kwietniu 1943 r. w Tunezji. Wyraźnie widoczna kolorystyka pustynnego kamulażu RAF oraz oznaczenia na maszynie. Ten samolot, pilotowany przez por. Eugeniusza Horbaczewskiego, został uszkodzony 6 kwietnia 1943 r. w locie bojowym, kiedy po zestrzeleniu jednego niemieckiego myśliwca został zaatakowany przez drugiego z nich i trafiony w silnik. Pilotowi udało się doprowadzić maszynę do lotniska jednostki w Gabes i awaryjnie lądować. © IWM (TR 1008)
Niszczyciel ORP "Orkan", grudzień 1942 r. © IWM (FL 800)
Marynarze ORP „Dzik” ze zdobyczną banderą z niemieckiego okrętu..
Załoga ORP Sokół na pokładzie.
Kiosk okrętu podwodnego ORP Sokół.
Niszczyciel ORP "Orkan", kwiecień 1943 r. © IWM (A 16339)
St. marynarz Eugeniusz (nazwisko nieznane), uratowany z ORP Orkan, podczas opatrywania ran w 1. Polskim Szpitalu Wojennym im Paderwskiego w Edynburgu, 17 października 1943 r. ORP Orkan został storpedowany przez niemiecką łódź podwodną U-378 8 października 1943 r. na Morzu Barentsa. Zginęło 179 marynarzy, uratowano 44 © IWM (HU 128090)
Dekoracja polskich marynarzy, 2 listopada 1943 r. Zdjęcie przedstawia prawdopodobnie dekorację por. mar. Mariana Kadulskiego, oficera z ORP "Błyskawica", brytyjskim odznaczeniem Distinguished Service Order. Dekoracji dokonuje Pierwszy Lord Admiralicji, adm. Andrew Cunningham, w Domu Admiralicji. W tle widoczny głównodowodzący polskiej Marynarki Wojennej, adm. Jerzy Świrski. © IWM (A 20085)
Generał Kazimierz Sosnkowski, Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych dekoruje Krzyżami Walecznych marynarzy z niszczyciela ORP "Ślązak", 8 grudnia 1943 r. Aleksandria. Po lewej gen. Władysław Anders. © IWM (A 21135)
Uroczystość odznaczenia Krzyżami Walecznych marynarzy z niszczyciela ORP "Ślązak", 8 grudnia 1943 r. Aleksandria. © IWM (A 21136)
Obsługa moździerza podczas prowadzenia ostrzału z zamaskowanego stanowiska ogniowego (prawdopodobnie rejon Monte Cassino). Po środku ładowniczy tuż przed umieszczeniem pocisku w lufie moździerza. Żołnierze mają na głowach płytkie angielskie hełmy Mk. II.
Żołnierze jednej z jednostek 2 Korpusu Polskiego sfotografowani podczas akcji bojowej na froncie włoskim (prawdopodobnie rejon Monte Cassino). Żołnierze mają na głowach płytkie angielskie hełmy Mk. II.
Defilada 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej w Loreto, 15 sierpnia 1945 r., przed brytyjskim marszałkiem polnym, Haroldem Alexandrem Dywizja powstała 7 czerwca 1945 r. z połącznia jednostek pancernych 2. Korpusu, w tym biorącej udzial w walkach m.in. o Monte Cassino Ankonę 2. Brygady Pancernej. Na czołgach Sherman z 1 Szwadronu Pułku Ułanów Karpackich widoczne ich imiona, odnoszące się do historycznych polskich zwycięstw. W tle widoczna sylwetka katedry w Loreto. © IWM (HU 111056)
Żołnierze Pułku Ułanów Karpackich (2. Brygada Pancerna 2. Korpusu Polskiego) w wyzwolonym włoskim mieście, rok 1945. W tle widać szereg samochodów pancernych Staghound T17E1. © IWM (HU 111058)
Żołnierze Pułku Ułanów Karpackich (2. Brygada Pancerna 2. Korpusu Polskiego) podczas odprawy na czołgu Sherman. Włochy, 1945 r. © IWM (HU 111059)
Żołnierze Pułku Ułanów Karpackich (2. Brygada Pancerna 2. Korpusu Polskiego) na zniszczonym czołgu niemieckim Panther Ausf G, Włochy, 1945 r. © IWM (HU 111060)
Poczet sztandarowy Pułku Ułanów Karpackich 2. Brygady Pancernej 2. Korpusu Polskiego przed rozpoczęciem defilady. Fotografię wykonano zapewne w Sudbrook Camp pod Bristolem, gdzie stacjonowała 2. Brygada w latach 1945-1948. © IWM (HU 111062)
Odznaczenie kpr. Stanisławy Biernackiej. Podczas bitwy o Monte Cassino Biernacka, szef kantyny polowej dla rannych żołnierzy, pomimo silnego bezpośredniego ostrzału niemieckiego nie przestała obsługiwać rannych, za co została 25 września 1944 r. odznaczona Krzyżem Zasługi z Mieczami. Dekoracji dokonuje gen. Zygmunt Szyszko-Bohusz, zastępca dowódcy 2. Korpusu. © IWM (HU 128049)
Żołnierze 3 Dywizji Strzelców Karpackich w towarzystwie żołnierzy brytyjskich z polską i brytyjską flagą na ruinach klasztoru Monte Cassino, 18 maja 1944 r. © IWM (HU 128195)
Żołnierz 2. Brygady Pancernej 2. Korpusu Polskiego podczas kopania indywidualnego okopu na wzgórzu "Żbik" przy Drodze Polskich Saperów, 12-15 maja 1944 r. W tle widoczny czołg M4 Sherman o imieniu "Przebój". © IWM (HU 128196)
Serż. Alojzy Piórkowski (41 lat) i jego 14-letni syn Ferdynand - byli więźniowie sowieckich łagrów, jako żołnierze 3. Batalionu CKM 3. Dywizji Strzelców Karpackich podczas zbierania drewna na opał dla kuchni polowej na froncie włoskim, 1944 r. © IWM (HU 128199)
Król Wielkiej Brytanii Jerzy VI podczas rozmowy z gen. Władysławem Andersem, dowódcą 2. Korpusu Polskiego. 26 lipca 1944 r., lotnisko Castiglione del Lago. © IWM (MH 1488)
Gen. Władysław Anders, dowódca 2. Korpusu Polskiego, podczas rozmowy z Winstonem Churchillem, premierem Wielkiej Brytanii. 26 sierpnia 1944, Włochy.
Napastnik drużyny brytyjskiej, Spence (na pierwszym planie, tyłem), w czasie akcji przy polskiej bramce, tuż przed strzeleniem drugiego gola. Mecz, który pomimo złej pogody zgromadził pełne trybuny widzów, zakończył się wynikiem 10:2 dla Brytyjczyków. © IWM (NA 20110)
Eksponat ze zbiorów Imperial War Museum w Londynie. Hełmy używane w Przez Polskie Siły Zbrojne w Wielkiej Brytanii miały malowane żółtą farbą polskie orły wojskowe - w armii brytyjskiej nie stosowano żadnych oznaczeń na hełmach. © IWM (UNI 259)
Polowy zakład fryzjerski. © IWM (MH 1591)
Najmłodszy żołnierz 3 Dywizji Strzelców Karpackich - włoska sierota przygarnięta przez żołnierzy, 1944 r. © IWM (MH 1627)
Ojciec i syn, którzy szczęśliwie przeżyli sowieckie łagry, służący w tej samej jednostce II Korpusu. 1944 r. © IWM (MH 1679)
Generał Kazimierz Sosnkowski wizytuje spadochroniarzy z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Generał Kazimierz Sosnkowski wizytuje spadochroniarzy z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Pierwszy od prawej dowódca Brygady, płk Stanisław Sosabowski.
Żołnierze 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej z Naczelnym Wodzem, gen. Kazimierzem Sosnkowskim.
Żołnierze Wojska Polskiego przed odkopanym grobem przy ul. Agrykola w Warszawie. Za ogrodzeniem widoczne Łazienki.
Komisja ekshumacyjna ogląda rzeczy wydobyte z kanału burzowego.
Zwłoki powstańców w czasie wydobywania z kanału burzowego.
Dwa hełmy typu polskiego, niemiecki granat trzonkowy oraz angielski pistolet maszynowy "Sten" wydobyte z kanału burzowego przy ul. Agrykola.
Grupa osób nad wydobytymi zwłokami.
Szczątki zwłok w piwnicy pałacu Raczyńskich.
Szczątki zwłok powstańców warszawskich w piwnicy pałacu Raczyńskich.
Spalone zwłoki powstańca na klatce schodowej w pałacu Raczyńskich.