Obejmując w grudniu 1970 r. władzę, Edward Gierek musiał zarówno zmierzyć się z rozbudzonymi nastrojami społecznymi, nową falą strajków, która w styczniu 1971 r. objęła Wybrzeże, a potem cały kraj, jak i umocnić swoją władzę w partii komunistycznej. Wrzenie społeczne opanowano poprzez wycofanie się z grudniowej podwyżki cen, złagodzenie napiętych stosunków z Kościołem, przejściową liberalizację w polityce kulturalnej, ułatwienie wyjazdów zagranicznych. Niebagatelną rolę odegrała także stopniowa poprawa sytuacji gospodarczej, osiągnięta dzięki zaciągnięciu licznych kredytów zagranicznych. Sytuację w partii Gierek opanował dzięki odsunięciu potencjalnych rywali na boczny tor i zapewnieniu im przy tym intratnych stanowisk. Aparat partyjny chętnie podporządkował się nowemu przywódcy, który w odróżnieniu od Gomułki pozwalał szeroko korzystać z przywilejów władzy. Kwitła „propaganda sukcesu”, podkreślająca, że „Polak potrafi”.
Sukces nie trwał jednak długo. W 1975 r. rozpoczął się ogromny kryzys gospodarczy, który trwał aż do schyłku PRL. W sklepach szybko zabrakło towarów, próba przeprowadzenia radykalnej podwyżki cen w czerwcu 1976 r. zakończyła się kolejnym buntem społecznym. Jednocześnie, w związku z zamiarem nowelizacji konstytucji, w której zamierzano formalnie zapisać „kierowniczą rolę” partii i sojusz ze Związkiem Sowieckim, odradzała się opozycja. W odpowiedzi na masowe represje po Czerwcu ’76 powstał Komitet Obrony Robotników. Wkrótce dołączył do niego Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz szereg dalszych organizacji. Wydawały one w podziemiu dziesiątki pism, książki, organizowały niezależne wykłady i manifestacje patriotyczne.
Wielkie nadzieje w Polakach wzbudził wybór ich rodaka, kardynała Karola Wojtyły, na nowego papieża. Jan Paweł II w czerwcu 1979 r. odwiedził ojczyznę, wypowiadając słowa proroczej modlitwy: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!”. Polska była gotowa na wielką zmianę.
Uchodźstwo
Lato „Solidarności"
© 2015 Biuro Edukacji Publicznej IPN. Wszystkie prawa zastrzeżone. Autorzy publikacji: Adam Dziurok, Marek Gałęzowski, Łukasz Kamiński, Filip Musiał Koordynator projektu: Tomasz Ginter (tomasz.ginter@ipn.gov.pl) |
Potrzebujeszwersjidrukowanej? |
Dziesięciolecie rządów Edwarda Gierka jest jedynym okresem w dziejach PRL, który niekiedy bywa opisywany w jaśniejszych barwach. O utrzymującym się sentymencie świadczą nazwanie imieniem I sekretarza KC PZPR ulic w kilku miejscowościach, regularne zwycięstwa wyborcze odnoszone na Śląsku przez jego syna Adama (obecnie europosła z ramienia SLD) czy wreszcie wykorzystywanie nazwiska Gierka w promocji niektórych artykułów. Zwolennicy Gierka podnoszą, iż w okresie jego rządów Polska otworzyła się na Zachód, nastąpił znaczny rozwój gospodarczy, nie dochodziło do masowych represji wobec opozycji. Czy taki obraz jest prawdziwy? Z pewnością nie. W okresie rządów Edwarda Gierka rzeczywiście więcej osób mogło wyjechać na Zachód, obowiązywały jednak nadal te same zasady co uprzednio. Kontrola państwa nad wyjazdami nie zmniejszyła się, w dalszym ciągu wiele osób z przyczyn politycznych nie mogło opuścić kraju. „Otwarcie” na Zachód miało charakter w dużej mierze symboliczny. Podróżom Gierka czy osłabieniu „antyimperialistycznej” propagandy nie towarzyszyło ani zaprzestanie działań wywiadowczych, ani tym bardziej zmiana agresywnych planów Układu Warszawskiego. Zakładały one w razie wybuchu wojny unicestwienie znacznych części Polski. W żadnej mierze nie osłabła też zależność od Związku Sowieckiego, a – jak się wydaje – w niektórych dziedzinach (np. gospodarce) nawet wzrosła.
Pierwsza połowa dziesięciolecia upłynęła pod znakiem szybkiego wzrostu gospodarczego, jak się jednak wkrótce okazało, nie miał on trwałych podstaw. Miliardy dolarów pochodzące z zachodnich kredytów wtłoczono w nieefektywny system gospodarczy, inwestując przy tym głównie w przemysł ciężki, podczas gdy gospodarka światowa powoli wkraczała już na nowe tory. Popełnione błędy stały się przyczyną głębokiego kryzysu gospodarczego, który trwał aż do końca PRL. Zaciągnięte wówczas kredyty, mimo ich częściowego anulowania w 1990 r., spłacać będziemy jeszcze przez wiele lat.
Również w sferze swobód obywatelskich bilansu dokonań ekipy Gierka nie można uznać za pozytywny. Rzeczywiście, liczba procesów politycznych spadła, nie oznacza to jednak, że ich nie było. W żaden sposób nie uległa poprawie sytuacja w zakresie swobody wypowiedzi czy wolności religijnych. Służba Bezpieczeństwa rozbudowywała swoje struktury, zwiększała się liczba funkcjonariuszy i tajnych współpracowników. Zabójstwo Stanisława Pyjasa i brutalne represje wobec uczestników Czerwca ’76 (w tym osławione „ścieżki zdrowia”) pozostają smutnymi dowodami na to, iż natura systemu nie uległa zmianie.
Skąd więc bierze się obserwowany czasem sentyment w stosunku do „epoki Gierka”? Jak się wydaje, wynika to głównie z tego, iż po trudnym okresie rządów Władysława Gomułki w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych Polacy odczuli rzeczywistą, choć krótkotrwałą poprawę sytuacji gospodarczej. Z kolei w porównaniu z kolejną dekadą, która upłynęła pod znakiem masowych represji okresu stanu wojennego i „normalizacji”, rządy Gierka jawić się mogą w społecznej pamięci jako okres stosunkowo liberalny.
Slogan „szynka jak za Gierka” jest więc nie tylko nadużyciem, polegającym na odwoływaniu się do totalitarnej przeszłości, ale także zwykłym kłamstwem, gdyż przez większość jego rządów szynka była dla Polaków towarem nieosiągalnym.